kwietnia 13, 2020
by , in
Królowa Bałtyku
JurataJūratėJurasmat
| Bogini morza oraz życia w nim | Była królowa Morza Bałtyckiego | Opiekunka wszelkich rybaków oraz kapitanów statków, którzy wyruszają w rejs | Niegdyś właścicielka pięknego pałacu z bursztynu na dnie Bałtyku | Niestety ten został w gniewie zniszczony przez Perkuna | W przeszłości zakochana w zwykłym śmiertelniku | Wyrzucony na brzeg bursztyn jest pamiątką po jej pałacu | | Starzy bogowie |
Czy wiedzieliście, że ludzie oraz ich osobowość składają się, tak samo jak materia dookoła nas, z czterech żywiołów? Ogień, woda, ziemia i powietrze – na pewno je kojarzycie. Przeważnie określa się charakter za pomocą jednego żywiołu, jest to jednak błędem. Wszystko co nas otacza, jak i my sami, jesteśmy zbudowani z tych czterech prostych elementów, a nie tylko jednego, który jedynie dominuje czy też góruje nad pozostałymi. Każdy z żywiołów dzieli się na dwa aspekty, aktywny i bierny. Jeśli miałabym opisywać wszelkie zależności między danymi aspektami i elementami zajęłoby mi to godzinę, jak nie kilka. Może być to trochę skomplikowane na początku, ale jeżeli antyczni filozofowie to zrozumieli, to i wy zrozumiecie. Sami możecie spróbować, zabawić się w filozofów i na podstawie obserwacji natury wyciągnąć wnioski, ale pozwólcie, że ja zrobię to pierwsza.


Jurata
Bogini Bałtyku
lutego 04, 2018

Średniowieczna moda męska cz. II

by , in
z Psałterza Lutrella
Ah, powoli dobiega kres naszej podróży przez średniowiecze. Trochę szkoda, bo jest to naprawdę fascynujący okres, ale na szczęście temat wyczerpany nie jest i coś w przyszłości na pewno się jeszcze pojawi. Uwierzcie mi, jest o czym pisać. :D
Dziś będzie, tak jak pisałam we wcześniejszym poście, o tym jak ubierali się chłopi, mieszczanie i inni pogubieni wśród kamiennych budowli. No to lecim!

z Psałterza Lutrella
Jak już możecie dostrzec na powyższych ilustracjach, to co nosili ubożsi mężczyźni znacznie różniło się od ubrań bogatszych. Różnica jest na prawdę ogromna. Jak u kobiet nie było to aż na tyle rażące, tak w tym przypadku od razu można rozpoznać z przedstawicielem jakiego stanu mamy do czynienia. Z resztą, przekonajcie się sami!

Przed krucjatami 

z Tacuinum Sanitatis
Oczywiście wręcz standardowo na początku była tunika, która jednak w przypadku chłopów od początku odznaczała się swoją długością. We wczesnym okresie średniowiecza taka powszednia, najbardziej popularna tunika wśród chłopstwa sięgała mniej więcej do kolan. Wykonana z najtańszych i najgorszych jakościowo materiałów potrafiła szybko się tu i ówdzie podrzeć, więc nic dziwnego, że szyto ją kolan.
Zwłaszcza w chłodniejszych, północnych rejonach Europy popularne wśród chłopów były kalesony czy podkolanówki wykonane najczęściej z taniej, "gryzącej" wełny, ewentualnie z gorszego lnu. Chroniły nie tylko przed chłodem, ale również zapobiegały zadrapaniom, których podczas pracy na roli tak trudno nie było dostać.


Po krucjatach

z Psałterza, XV wiek
W związku z krucjatami niewiele się zmieniło jeżeli chodzi o stroje chłopów. Tak samo jak dawniej ubierali oni tuniki, choć w coraz to żywszych kolorach oraz coraz krótszym fasonie. Zwłaszcza tak zwane cotehardie wywoływały dość spore zamieszanie i zniesmaczenie wśród ówczesnej ludności. Moraliści potępiali fakt, że cotehardie praktycznie odsłaniały to, co mężczyzna powinien zakrywać. 
z Godzinek, XV wiek
Na znaczeniu zyskały również nakrycia głowy, które jak wcześnie wspominałam, wyznaczały status społeczny ich noszącego.
I tak u chłopstwa dominowały słomkowe kapelusze najczęściej z dużym rondem oraz najzwyklejsze lniane czy bawełniane chusty związywane w przeróżne kombinacje. Idealna ochrona przed udarem słonecznym!


Trochę mnie nie było, wiem o tym. Szkoła jednak do najłatwiejszych nie należy i jakoś tak zawsze znajdowałam wymówkę, aby nic nie napisać... Tak czasami bywa. :P 
A tymczasem już dobiegamy do końca serii. Zostały mi jeszcze dwie rzeczy do omówienia, które również stanowiły ważną funkcję w okresie zadumy nad śmiercią. Sami zobaczycie. :D 

Trzymajcie się i do zobaczenia!
stycznia 20, 2018

Średniowieczna moda damska cz. II

by , in
z Tatcuinum Sanitatis

Minęło trochę czasu od ostatniego postu, ale niestety szkoła robi swoje. ;) I choć na historii obecnie przerabiana jest II wojna światowa, tak my znów przenosimy się w czasie i trafiamy do średniowiecza. Tym razem będzie mniej wystawniej i gustowniej, a to dlatego, że omawiane będą stroje chłopek i mieszczanek. Nie zniechęcajcie się jednak, bo i te miały swoje ciekawe historie!


z holenderskiej wersji Dekameronu

Ogólnie rzecz biorąc, to dzięki feudalizmowi zawdzięczamy właśnie taką różnorodność pośród ubrań, galanterii czy biżuterii. Oczywiście nie tylko w średniowieczu, ale i w późniejszych epokach rozmaitość występowała tylko na skutek takiego, a nie innego podziału społeczeństwa. Im wyższa pozycja, tym do większej ilości lepszych przedmiotów ma się dostęp. W sytuacji gdy społeczność ma zapewnione wszystkie dobra bez możliwości pozyskiwania nowych, lepszych materiałów, to wtedy się nie rozwija, bo po prostu nie ma jak.  

Przed krucjatami

z księgi Les livres du roi Modus et de la reine Ratio

Jak już wcześniej wiele razy wspominałam, moda na początku średniowiecza czerpała wiele inspiracji z poprzedniej epoki, a więc z antyku, a przynajmniej tam gdzie ówczesna cywilizacja klasyczna dosięgnęła. W północnych regionach Europy często stroje chłopskie korzystały ze starszych wzorców jakimi były oczywiście te, należące do pogan.
Tuniki, bądź po prostu płachty materiału z otworami na kończyny, były szyte z dość słabo jakościowego lnu, w chłodniejszych rejonach wykorzystywano również wełnę. Kiedy temperatura spadała o wiele stopni poniżej zera, sytuacja była o wiele gorsza, gdyż nie każdy mógł sobie pozwolić na futro czy chociażby skórę bydła. Te zwykle pozostawały jako "produkt uboczny" przygotowania mięsa na naprawdę bardzo specjalną okazję.

 z Kodeksu Schürstab Nürnberg

Zarówno przed krucjatami jak i wiele lat po nich, chłopki często ze swych tunik robiły swego rodzaju koszyk. Po prostu podwijały dolną jej część i tam umieszczały plony matki natury – zboże, owoce czy pisklęta. Tak było najłatwiej i najszybciej. Z resztą, niech pierwsza rzuci kamieniem ta, która nigdy tak czegoś, jak na przykład zabawki, nie przeniosła. Jak widać, ten sposób jest stary jak świat i to wnet dosłownie!

Po krucjatach

z Tacuinum Sanitatis

Wraz z nastaniem kresu wypraw krzyżowych, można zauważyć jak ubrania chłopstwa się rozwinęły. Zaczęto nosić już nie tylko wybielone, niebieskie czy czerwone tuniki, ale też te zabarwione na kolory, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu był przeznaczone wyłącznie dla bogatszych jak chociażby zielony. Zmianą uległ również krój.

Tacuinum Sanitatis

Powoli odchodzono od tunik przypominających zwykłe płachty, a te w końcu zostały wyparte przez coś, co przypomina już bardziej sukienkę odcinaną w okolicach talii lub pod piersiami. Przede wszystkim postawiono na długie i przylegające do ciała rękawy. Oprócz walorów estetycznych, posiadały one też te praktyczne. Jakie? W czasie pracy na roli, zbieraniu lub kupowaniu owoców, gdy słońce mocno grzało, kobiety nie opalały się, a dzięki temu miały większe szanse, że na drugi dzień wrócą do pracy. Poparzenie słoneczne to nie przelewki, nawet w ciemnych wiekach średnich!

źródło nieznane
Nakrycia głowy pełniły również ważną funkcję w tamtym okresie.
Tak samo jak dłuższe rękawy, chroniły przed udarem i poparzeniami słonecznymi. 
Szczerze mówiąc to używano wszystkiego co było pod ręką, aby się chronić. Popularnością cieszyły się jednak zdecydowanie wszelkie chusty zawijane na kilka sposobów oraz kapelusze słomkowe z dużym płaskim rondem lub te o bardziej "łódkowatym".
Same włosy kobiety upinały i wiązały. Oczywiście nie po to, aby ładnie wyglądać, ale z powodów praktycznych. Chyba nikt nie lubi jak kosmyki wchodzą mu do oczu podczas robienia czegokolwiek. 

Tak więc koniec! A przynajmniej jeśli chodzi o kobiety. Dobrnęliśmy do końca podróży przez damskie stroje w czasach epidemii czarnej śmierci czy sławetnych turniejów rycerskich.
Każdy stan społeczny posiadał dla siebie charakterystyczny zestaw cech, nawet jeśli chodzi. A może raczej przede wszystkim jeśli chodzi o ubrania. To w końcu po nich ludzie na ulicy rozpoznawali kto z jakiej rodziny się wywodził. 
Spodziewajcie się jeszcze trzech postów dotyczących średniowiecza! Następny będzie oczywiście analogiczny do tego tylko, że obiektem zainteresowań będą mężczyźni. ;) 
Kolejne to taka mała tajemnica, ale myślę, że bardzo ciekawa. :D  

Trzymajcie się i do zobaczenia!

stycznia 08, 2018

Średniowieczna moda męska

by , in
Nuremberg chronicles - Atilla, King of the Huns (CXXXVII) - Attila - Wikipedia, the free encyclopedia
Atylla z Kroniki Norymberskiej
Dzisiejszy post będzie bardzo podobny, analogiczny do  tego poprzedniego o damskich ubiorach. Schemat w sumie pozostanie bez zmian, bo co by tu zmieniać, ale temat będzie troszkę inny. Dokładniej to panowie otrzymają swoje pięć (no może odrobinę więcej) minut i zaprezentuję jak ubierali się władcy oraz szlachcice w czasach rozkwitu teocentryzmu.
Na rycerstwo poświęcę osobny artykuł, bo o nich to można się rozpisać,  a wolę jednak, aby wszystko było przejrzyste. 

Przed krucjatami 

Lothar I, Meister des Lothar-Evangeliars
Jak też wcześniej wspominałam, na początku epoki zwanej średniowieczem, krój lnianych tunik nie był jakiś szczególny. Miały one zwykle przylegać do ciała oraz sięgać mniej więcej do kostek. Na wzór starożytnych Greków czy Rzymian królowie zakładali peleryny spinane tak, aby przypominały antyczne togi. Taką pelerynę ukazuje właśnie powyższy portret Lotara I z 850 roku, gdzie wyraźnie widać upięcie na prawym ramieniu.
Pod takie tuniki oraz peleryny zakładano przylegające do ciała koszule z długimi rękawami.
Ówczesna szlachta, aby podkreślić swój status społeczny, wybierała oczywiście lepsze jakościowo materiały oraz te, które są bardziej kolorowe. Nierzadko decydowano się również na te wykonane z jedwabiu, będące idealnymi na letnie dni.
Spodnie które wtedy noszono były najczęściej paskami materiału, który był obwiązywany wokół pasa i nóg.

Ciekawe są zwyczaje towarzyszące ubieraniu się Karola Wielkiego. W Biografii Karola Wielkiego opisał je frankijski kronikarz, Einhard: 

Zwykle się ubierał w narodowy, tak to określę, frankijski strój: zaraz przy jego skórze znajdowała się lniana tunika oraz lniane spodnie, na nich była tunika ozdobiona jedwabiem; kiedy to rajtuzy zawiązane na gumę przykrywały jego dolne kończyny, a buty jego stopy. Swoje ramiona i klatkę piersiową ochraniał w zimie płaszczem wykonanym z futra wydr lub kun... Gardził cudzoziemskimi strojami, nawet tymi pięknymi,
i nigdy nie pozwalał, aby był w nie ubierany, oprócz dwóch razy w Rzymie, kiedy przydział togę, chlamidę oraz buty; pierwszy raz to było na polecenie papieża Hadriana, a drugi, aby zadowolić Leona, sukcesora Hadriana. ” — tłumaczenie własne

Jak widać, Einhard postarał się jeśli chodzi o opis zwyczajów władcy Franków. Powiada się, że żaden monarcha nie miał tak dobrze zapisanych nawyków co do ubioru. Przynajmniej z tamtego okresu. Biografowie zapisali również fakt, że Karol Wielki preferował angielską wełnę na swoje zimowe płaszcze, choć narzekał Offie - królowi Mercji na to, że importowane angielskie płaszcze są za krótkie. Wiecie, ma się te wymagania. ;)

Ryszard I Lwie Serce, źródło nieznane
Po zadomowieniu się chrześcijaństwa w Europie na dobre moda męska, tak samo jak i damska, zaczęła ewoluować, jednak nie aż tak drastycznie. Koszula, zwana chainse, z przylegającymi, długimi rękawami jak była noszona tak pozostała noszona nadal. Tuniki jednak uległy zmianie. Zaczęły być mocno wiązane mniej więcej na wysokości pasa za pomocą pasków z najlepszych materiałów. Często również były ozdabiane ich kołnierzyki czy rękawy. 
Niewielkiej metamorfozie poddały się również spodnie, które choć jak dawniej wykonane z dwóch osobnych elementów, stały się bardziej ciasne dla męskich nóg. 

Po krucjatach

źródło nieznane
Kojarzycie surcoat? Tak, to ta tunika z dziurami po bokach. Myślicie, że była noszona tylko przez kobiety? Nic bardziej mylnego! Co prawda, na początku tego trendu wyłącznie damom było wolno ubierać surcoat, ale potem mężczyźni przekonali się, że to nic złego. Zwłaszcza te wykonane z wysokogatunkowego lnu z domieszką jedwabiu czy bogato zdobione wszelkimi haftami.
A wiecie co takiego przyniosły krucjaty? Sakwy na pieniądze! Dokładnie! Przynajmniej ich powszechniejsze użycie. Często były przywiązywane do paska za pomocą jedwabnej lub wełnianej nici, a trzymano w nich przeróżne drobiazgi. Chociażby takie jak perły czy klejnoty, którymi jeśli nie chwalono się na ubraniach jak broszami, to robiono to w sposób bardziej bezpośredni.
Swój status lubiano podkreślać również futrami, najlepiej tymi z gronostaja czy wydry, a im dłuższe tym lepsze. 
z Codex Mannesse
Zaczynając od samej góry... Nie myślcie, że tylko kobiety miały zakrywać swoje piękne włosy. Mężczyźni również nie ustępowali im w tej kwestii. Męskie kapelusze często były wykonywane z ptasich piór. Wiadomo, że nie jakichś tam gołębi czy wróbli, ale chociażby pawi, które długo zachwycały swoim pięknem.
chaperon
Popularne stały się również tak zwane chaperony, które na początku będąc właściwie małym nieskomplikowanym kapturem, tak właśnie za sprawą głównie włoskich wysoko postawionych stały się bardzo szykowne i przekombinowane.
Tuniki coraz bardziej ulegały skróceni. Potrafiły sięgać nawet do kolan czy połowy ud.
To właśnie o nich wypowiada się jeden francuski kronikarz:

Około tego roku (1350) mężczyźni, zwłaszcza szlachcie i giermkowie, nosili tak krótkie i ciasne tuniki, że ukazywali to, co wstydliwość nakazała nam ukrywać. To była jedna z najbardziej zadziwiających rzeczy dla ludzi. ” — tłumaczenie własne

Na sam koniec zarzucę taką małą ciekawostką.
Powszechnie się przyjęło, zwłaszcza na terytorium Anglii, że tamtejszy król Ryszard II, który był znany z tego, że miał pojęcie o modzie, wynalazł chusteczkę. Jak jest zapisane w dokumentach napisanych przez nadwornych kronikarzy:

Mały kawałek materiału ma służyć królowi do wycierania i czyszczenia jego nosa. 
” — tłumaczenie własne

Właściwie jest to pierwsze udokumentowane użycie chusteczki jaką znamy do dziś. 

Na dziś to by było wszystko! 
Gdyby nie moje lenistwo, to pewnie szybciej, by się pojawił ten post, ale czasami trzeba wypocząć, aby mieć siły do dalszego działania. Wam też to polecam! Zostawienie czegoś na chwilę i powrót po pewnym czasie to najlepszy sposób na blokadę. Zaufajcie mi. ;) 

Trzymajcie się i do następnego razu!
stycznia 03, 2018

Średniowieczna moda damska

by , in

Faltonia Betita Proba z manuskryptu De mulieribus claris

Zgodnie z obietnicą zaczynam nowy mini cykl poświęcony modzie w średniowieczu. Będzie on dotyczył zarówno kobiet jak i mężczyzn, szlachty oraz chłopstwa. Nikt nie może zostać pominięty, ponieważ każdy jest równy zgodnie z średniowiecznymi hasłami takimi jak memento mori czy danse macabre.
Cykl ten rozpocznie post o modzie damskiej pośród najwyżej postawionych kobiet, czyli królowych oraz szlachcianek.
Nie ma co przedłużać, tylko zabierać się do roboty!

7r - Fortune -- BNF, Manuscrits, français 143
Fortuna z Le Livre des échecs amoureux moralisés
Rozwodzić się nad ich statusem w średniowieczu nie będę, ponieważ nie od tego tu jestem, ale oczywiście najlepiej pod względem materialnym miały najwyżej postawione kobiety. Bardzo dobrze to widać chociażby w doborze materiałów czy ozdób. Po ubraniach w końcu było widać kto do jakiego stanu przynależy.
Należy jednak rozróżnić okres podczas trwania wieków średnich o którym się opowiada. Rozbieżność w modzie widać zwłaszcza przed oraz po krucjatach, kiedy to zaczęto handlować z Bliskim Wschodem. I to właśnie na tym podziale chciałabym się głównie skupić. Tak jest po prostu najprościej!

Przed krucjatami


York Psalter (Hunterian Psalter, 1170, England)
z Psałterza Huntera

We wczesnym średniowieczu, na terenie dzisiejszych Włoch czy południowej Francji, w modzie panowały jeszcze wpływy starożytnych Greków i Rzymian. Tuniki, wykonane najczęściej z lnu, nie miały określonego kroju. Szyto je po prostu tak, aby przylegały do ciała i nie wyróżniały się za bardzo od tych męskich.  W Państwie Franków szlachcianki oraz kobiety z rodziny królewskiej chętnie ozdabiały swoje tuniki nisko noszonymi złotymi paskami czy broszkami z klejnotami.
Inaczej sprawa wyglądała na północy Europy, gdzie jeszcze nie dotarło chrześcijaństwo. Kobiety najczęściej chodziły ubrane w jedną lub dwie koszule (czasami zdarzał się fartuszek), ozdobione krajkami oraz innymi etnicznymi wzorami wykonanymi z jedwabiu lub wełny. Dodatkowo podczas mroźnych zim chroniono się wszelkimi futrami oraz płaszczami wykonanych z grubej wełny, zapinanych na dekoracyjne klamry oraz paski.

Filozofia z Hortus Deliciarum
Sytuacja zmieniła się, kiedy w większej części Europy zaczęło na dobre panować chrześcijaństwo.
Kobiety zaczęły w tym czasie nosić koszule z przylegającymi rękawami oraz tuniki znacznie luźniejsze od tych z poprzednich lat. Najczęściej posiadały one długie oraz szerokie rękawy, które z czasem stały się symbolem pozycji społecznej. Im szersze, tym kobieta była wyżej postawiona. Mogła to również podkreślić za pomocą długiej peleryny, często z kapturem, ozdobioną futrem z gronostaja.
W kwestii wszelkiej biżuterii niewiele się zmieniło względem lat poprzednich. Jedynie ta, która podbiła serca kobiece w Europie Zachodniej, dotarła również do Europy Centralnej czy Północnej.
Popularność zdobywały również lniane nakrycia głowy takie jak welony przypinane spinkami.

Po krucjatach

Kiedy nastąpił kres wypraw krzyżowych handel z państwami Lewantu trwał w najlepsze. Do Europy napływały nowe, wcześniej nieznane produkty żywnościowe czy też medycyna, jednak to co najbardziej nas interesuje to tkaniny oraz biżuteria. Wraz z wymianą kulturową i handlową ówcześni ludzie uzyskali dostęp chociażby do adamaszku, który był później chętnie wykorzystywany czy do pereł. Szlachta jak i władza przekonała się, że mniej skromniejsze życie nie jest takie złe. Odbiło to się oczywiście na strojach, które na przestrzeni lat szybko ewoluowały z prostych sukni na te bardzo zdobnicze i widowiskowe. 
z Psałterza Luttrella

Moda na tzw. surcoat, czyli długą tunikę bez rękawów, nastąpiła mniej więcej pod koniec pierwszej połowy XIII wieku. Noszony był zwykle na dłuższą koszulę z długimi, przylegającymi rękawami. Moraliści średniowiecza często krytykowali surkoty z takiego względu, że dzięki swoim nierzadko dużym otworom na ręce, odsłaniały figurę danej kobiety. Oczywiście przyciągało to wzrok mężczyzn, dlatego tuniki te nie mogły obejść się bez echa. 
z Codex Manesse
Zmianom uległy również nakrycia głowy. Zrezygnowano z najzwyklejszych welonów, bo te zaczęto nosić na różne sposoby. 
Niektóre z kobiet decydowały się na złotą lub srebrną opaskę ozdobioną klejnotami, która na głowie trzymała się dzięki jedwabnej chustce. 
Często opaski te stylizowano na korony, choć nie była polecana taka praktyka.
Inne zaś całkowicie porzucały welony i chustki na rzecz popularnych w lecie kapeluszy słomkowych czy różnych upięć włosów. 

Podobny obraz
z A. Robida Ten Centuriues of Toilette
Jedną z najbardziej widowiskowych sukni schyłku średniowiecza jest zdecydowanie houppelande. W odróżnieniu od tunik z wczesnego średniowiecza, suknia ta byłą odcinana wysoko pod biustem, najczęściej ozdobnym pasem lub wysokogatunkową chustą. Charakteryzowała się długimi, lejkowatymi rękawami oraz wysokim jak na tamte standardy kołnierzem.
Wśród wyższej klasy najczęściej były wykonywane z aksamitu, a podbite futrem. Nie było jednego wzoru, który by obowiązywał wszystkich tkaczy, choć najpopularniejsze były motywy florystyczne.
Swoją szyję kobiety chętnie przyozdabiały naszyjnikami i wisiorkami wykonanymi ze złota i srebra z dodatkiem cennych klejnotów. Perły również cieszyły się uznaniem, choć cena była niemała.
File:Rogier van der Weyden - Isabella of Portugal - WGA25726.jpg
Rogier van der Weyden Izabela Portugalska
Ewolucja nastąpiła także wśród nakryć głowy. Najpopularniejszym z nich był tzw. hennin.
We wczesnych XV wieku tym terminem określano czepiec wykonany z aksamitu w postaci dwóch stożków, pod którymi były chowane włosy.
Niestety, duchowieństwo negatywnie zareagowało na modę na tego typu czepek, ze względu na podobieństwo do rogów diabła. Dzieci szybko to podchwyciły i zaczęły przezywać kobiety, chociażby od czartów.
Doprowadziło to do powstania czepca tylko o jednym stożku, który również jest nazywany henninem. Tak samo jak poprzednik wykonany jest z białego aksamitu, a dodatkowo na samym czubku ma wpiętą chustę z muślinu lub jedwabiu.


Fiu!
Jak widać na powyższym przykładzie, moda rządzi się jednak własnymi prawami i nawet średniowieczny uniwersalizm nie jest w stanie jej przeszkodzić. Co jak co, ale pod względem ubioru było bardzo różnorodne, o czym będziecie mieli szansę się jeszcze przekonać!

Trzymajcie się i do następnego razu! 
grudnia 31, 2017

Spodnie i pantalony na początku wieku XIX

by , in




Joseph-Antoine de Nogent
Jean-Auguste-Dominique Ingres

Pozostając w klimatach regencji warto by było wspomnieć o spodniach czy pantalonach, czyli o kolejnym niezbędnym elemencie męskiej szafy z początku XIX wieku. Należy jednak rozróżnić czym co jest.

XIX-wieczna karykatura męskiego ubioru
Mówiąc o pantalonach nie mam na myśli bielizny kobiecej, tylko dopasowane do ciała spodnie. W języku polskim nie znalazłam innego określenia na "pantaloons", czyli spodnie, dlatego ekwiwalentnym słowem będą właśnie pantalony.
Pierwszym skojarzeniem z bryczesami jest jazda konna. Nic bardziej mylnego! Bryczesy ("breeches") to również określenie na osiemnastowieczne oraz dziewiętnastowieczne bufiaste spodnie.
Na sam koniec zostały nam "trousers", czyli już dosłownie tłumacząc spodnie.
Ale czym wyżej wymienione rzeczy się od siebie różnią? Ilustracje z tamtych lat często nie oddają tego, jak w rzeczywistości one wyglądały, dlatego posłużę dziś zdjęciami oryginalnych części garderoby.
Zapraszam dalej do lektury!

Breeches silk - 18th century - part of a wedding suit. From the Ham House collection, Surrey. Image @National Trust
z National Trust
Na sam początek wezmę pod lupę tak zwane bryczesy. Są to spodnie do kola, bufiaste w okolicy pośladków oraz bioder.  Wyjątkiem są te wykonane ze skóry, które swoim przyleganiem do ciała mogą konkurować z dzisiejszymi rurkami. Z przodu często posiadały taką jakby klapkę, która była utrzymywana przez dodatkowe guziki. 
Popularność swoją zyskały w XVIII wieku, dlatego jak większość rzeczy z tamtego okresu, w czasach romantyzmu były uważane za przestarzałe. Bryczesy były głównie noszone przez męskich służących oraz pomoc domową, aczkolwiek zachowały się jako eleganckie spodnie na wieczorne spotkania do końca lat 50. 



Podobny obraz
z Costume Parisien
Następne w kolejce są pantalony. Jak wspominałam we wstępie, są to idealnie dopasowane do ciała spodnie, które zaprojektowano specjalnie z myślą o ukazaniu zgrabnych i muskularnych nóg ówczesnych dżentelmenów. 
Często posiadały u dołu nogawek specjalne paski, które zakładało się pod piętę, aby pantalony leżały jak najlepiej na nogach. 
Panom, których nogi nie były idealnie, polecano, aby wypychali swoje spodnie specjalnymi poduszkami. Wydaje się dziwne, ale moda rządzi się własnymi prawami. 
Choć na początku były noszone przez wojsko czy marynarzy, to szybko zaadaptowały się w środowisku dandysów. 




Trousers with a fall front, 1820. Image @Augusta Auctions
z Augusta Auctions
Na sam koniec zostawiłam najzwyklejsze spodnie. Swoim wyglądem nie odbiegają za bardzo od dzisiejszych, chociażby tych do garnituru. Zwykle ich nogawka sięgała do kostki, a sam krój był bardzo luźny, lecz nie bufiasty. Wraz z nadejściem mody na te spodnie, mężczyźni porzucili długie pończochy dla krótszych skarpetek, bądź podkolanówek. Nogawki, ze względu na swoją szerokość, często były obiektem karykatur i żartów. Z resztą, jak większość rzeczy w tamtym czasie.
Spodnie te były głównie przeznaczone do chodzenia w nich na co dzień. Przyjście w nich na bardziej oficjalne spotkanie było uważane za niestosowne. 





I to by było na tyle jeśli chodzi o spodnie z początku XIX wieku. Wybór, jak w przypadku fraków, nie był zbyt duży, ale liczył się styl a nie ilość!
W następnych notatkach przeniosę was do nieco bardziej odleglejszych czasów. Tak tylko troszeczkę...
No nic!

Trzymajcie się i do zobaczenia! 
grudnia 29, 2017

Prostota i wygoda sukienek lat 40. część druga

by , in




Tak jak obiecałam, dzisiaj pojawi się druga część dotycząca ogólnego przedstawienia sukienek z lat czterdziestych XX wieku. Chyba nie ma nic więcej do dopowiedzenia. 


1. Sukienka marynistyczna\patriotyczna


1940s DuBarry 5351 - Sailor Blouse, Culotte, Skirt Pattern - Size 16. $34.95, via Etsy.
z magazynu DuBarry
Sukienki niezwykle popularne w Stanach Zjednoczonych wśród dziewcząt i młodych kobiet, które chciały podkreślić swoją miłość do ojczyzny. Kolory dominujące to przede wszystkim granat, błękitny, czerwony oraz biały. Te dwa ostatnie chętnie były wykorzystywane przy wszelkich wzorach takich jak paski. 

2. Sukienka inspirowana ubiorem chłopskim
Simplicity 1559 - 1940s Peasant Blouse, Skirt, and Belt. Had this for a costume in the operatta at school, it was marrone skirt, black belt and white shirt.
z magazynu Simplicity
Natomiast ten rodzaj sukienki był bardzo popularny w Europie czy Ameryce Łacińskiej, gdzie inspiracja pochodziła ze strojów ludowych. Motywy czerpano przede wszystkim z folkowych haftów oraz wzorów. W Stanach sukienki kreowano na tzw. dirndl, czyli południowoniemiecki strój ludowy, w którym to dół  sukienki często był bardzo ozdobny. 

3. Sukienka-fartuszek

Simplicity 3383 ©1950 Apron and Pinafore Dress with tulip pockets
z magazynu Simplicity
Noszona głównie przed młode kobiety oraz nastolatki sukienka charakteryzująca się podobieństwem do kuchennego fartucha. Zwykle posiadała dwie duże kieszenie na przodzie dzięki czemu była bardzo praktyczna. Nie ograniczano się co do kolorów czy wzorów.

4. Sukienka z baskinką

1940s Dramatic Cocktail Evening Dress Pattern McCall 7408 Film Noir Cascade Back Peplum Totally Flirty Design Bust 30 Vintage Sewing Pattern
z magazynu McCall
Niezwykle elegancka i kobieca sukienka noszona głównie na bardziej formalne spotkania. Dzięki dodatkowemu materiałowi w okolicach bioder wysmuklałą sylwetkę, a to jest coś co chyba każda kobieta lubi.
Zwykle takie sukienki były dłuższe od tych ubieranych na co dzień. 

To by było na tyle jeśli chodzi o sukienki typowe dla lat czterdziestych. Myślę, że takie krótkie przedstawienie przyda się każdemu, kto chociaż trochę interesuje się modą. Nie tylko tą historyczną, bo na dzisiejszych wybiegach widać to, że projektanci inspirują się dawnymi krojami i motywami. Także dobrze wiedzieć co, skąd i jak.
Która z wszystkich sukienek spodobała wam się najbardziej?
Wybór jest tak duży, że sama nie mogę się zdecydować. :P

Trzymajcie się i do następnego razu!