Średniowieczna moda damska cz. II

z Tatcuinum Sanitatis

Minęło trochę czasu od ostatniego postu, ale niestety szkoła robi swoje. ;) I choć na historii obecnie przerabiana jest II wojna światowa, tak my znów przenosimy się w czasie i trafiamy do średniowiecza. Tym razem będzie mniej wystawniej i gustowniej, a to dlatego, że omawiane będą stroje chłopek i mieszczanek. Nie zniechęcajcie się jednak, bo i te miały swoje ciekawe historie!


z holenderskiej wersji Dekameronu

Ogólnie rzecz biorąc, to dzięki feudalizmowi zawdzięczamy właśnie taką różnorodność pośród ubrań, galanterii czy biżuterii. Oczywiście nie tylko w średniowieczu, ale i w późniejszych epokach rozmaitość występowała tylko na skutek takiego, a nie innego podziału społeczeństwa. Im wyższa pozycja, tym do większej ilości lepszych przedmiotów ma się dostęp. W sytuacji gdy społeczność ma zapewnione wszystkie dobra bez możliwości pozyskiwania nowych, lepszych materiałów, to wtedy się nie rozwija, bo po prostu nie ma jak.  

Przed krucjatami

z księgi Les livres du roi Modus et de la reine Ratio

Jak już wcześniej wiele razy wspominałam, moda na początku średniowiecza czerpała wiele inspiracji z poprzedniej epoki, a więc z antyku, a przynajmniej tam gdzie ówczesna cywilizacja klasyczna dosięgnęła. W północnych regionach Europy często stroje chłopskie korzystały ze starszych wzorców jakimi były oczywiście te, należące do pogan.
Tuniki, bądź po prostu płachty materiału z otworami na kończyny, były szyte z dość słabo jakościowego lnu, w chłodniejszych rejonach wykorzystywano również wełnę. Kiedy temperatura spadała o wiele stopni poniżej zera, sytuacja była o wiele gorsza, gdyż nie każdy mógł sobie pozwolić na futro czy chociażby skórę bydła. Te zwykle pozostawały jako "produkt uboczny" przygotowania mięsa na naprawdę bardzo specjalną okazję.

 z Kodeksu Schürstab Nürnberg

Zarówno przed krucjatami jak i wiele lat po nich, chłopki często ze swych tunik robiły swego rodzaju koszyk. Po prostu podwijały dolną jej część i tam umieszczały plony matki natury – zboże, owoce czy pisklęta. Tak było najłatwiej i najszybciej. Z resztą, niech pierwsza rzuci kamieniem ta, która nigdy tak czegoś, jak na przykład zabawki, nie przeniosła. Jak widać, ten sposób jest stary jak świat i to wnet dosłownie!

Po krucjatach

z Tacuinum Sanitatis

Wraz z nastaniem kresu wypraw krzyżowych, można zauważyć jak ubrania chłopstwa się rozwinęły. Zaczęto nosić już nie tylko wybielone, niebieskie czy czerwone tuniki, ale też te zabarwione na kolory, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu był przeznaczone wyłącznie dla bogatszych jak chociażby zielony. Zmianą uległ również krój.

Tacuinum Sanitatis

Powoli odchodzono od tunik przypominających zwykłe płachty, a te w końcu zostały wyparte przez coś, co przypomina już bardziej sukienkę odcinaną w okolicach talii lub pod piersiami. Przede wszystkim postawiono na długie i przylegające do ciała rękawy. Oprócz walorów estetycznych, posiadały one też te praktyczne. Jakie? W czasie pracy na roli, zbieraniu lub kupowaniu owoców, gdy słońce mocno grzało, kobiety nie opalały się, a dzięki temu miały większe szanse, że na drugi dzień wrócą do pracy. Poparzenie słoneczne to nie przelewki, nawet w ciemnych wiekach średnich!

źródło nieznane
Nakrycia głowy pełniły również ważną funkcję w tamtym okresie.
Tak samo jak dłuższe rękawy, chroniły przed udarem i poparzeniami słonecznymi. 
Szczerze mówiąc to używano wszystkiego co było pod ręką, aby się chronić. Popularnością cieszyły się jednak zdecydowanie wszelkie chusty zawijane na kilka sposobów oraz kapelusze słomkowe z dużym płaskim rondem lub te o bardziej "łódkowatym".
Same włosy kobiety upinały i wiązały. Oczywiście nie po to, aby ładnie wyglądać, ale z powodów praktycznych. Chyba nikt nie lubi jak kosmyki wchodzą mu do oczu podczas robienia czegokolwiek. 

Tak więc koniec! A przynajmniej jeśli chodzi o kobiety. Dobrnęliśmy do końca podróży przez damskie stroje w czasach epidemii czarnej śmierci czy sławetnych turniejów rycerskich.
Każdy stan społeczny posiadał dla siebie charakterystyczny zestaw cech, nawet jeśli chodzi. A może raczej przede wszystkim jeśli chodzi o ubrania. To w końcu po nich ludzie na ulicy rozpoznawali kto z jakiej rodziny się wywodził. 
Spodziewajcie się jeszcze trzech postów dotyczących średniowiecza! Następny będzie oczywiście analogiczny do tego tylko, że obiektem zainteresowań będą mężczyźni. ;) 
Kolejne to taka mała tajemnica, ale myślę, że bardzo ciekawa. :D  

Trzymajcie się i do zobaczenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz